Legenda o Górze Witosławskiej
Dawno temu w województwie świętokrzyskim, a konkretniej w zamku usytuowanym na Górze Witosławskiej, mieszkał przeraźliwy władca – Witosław. Witosław był władcą surowym i niesprawiedliwym. Biada temu, kto sprzeciwi się królowi! Za każdy występek mieszczanie skazywani byli na ścięcie mieczem.
Surowe rządy Witosława nie tyczyły jednak tylko mieszkańców. Kiedy tylko żona Witosława urodziła mu syna, została oskarżona o zdradę i brutalnie zamordowana na rozkaz swojego męża. Witosław, wykazawszy się wyjątkową pychą, nazwał swojego syna swoim imieniem. Król liczył, że następca jego tronu, uzyskawszy takie samo imię, będzie równie surowym i złym władcą.
Imię jednak okazało się być zgubne. Młodszy Witosław okazał się być bowiem chłopcem o złotym sercu. Kiedy ojciec nie widział, wynosił z zamku jedzenie i obdarowywał nim ubogich mieszkańców miasta. Wieść o dobrotliwości młodszego Witosława szybko się rozniosła, a ludzie zaczęli pragnąć śmierci starego władcy.
Kiedy wyczekiwany moment zbliżał się wielkimi krokami, władca Witosław nakazał synowi swojemu znaleźć wybrankę serca. Nie uczynił tego jednak z troski o syna. Młody Witosław miał bowiem znaleźć księżniczkę, dzięki której będzie mógł przejąć obce królestwo. Witosław posłuchał nakazu ojca, wziął medalion zmarłej matki i wyruszył na poszukiwanie wybranki serca.
Witosław wędrował po górach i dolinach przez bardzo długi czas. Odwiedził wiele królestw z nadzieją, że być może w którymś z nich znajdzie tę jedyną. Nie stało się tak jednak, toteż Witosław wędrował dalej, nie tracąc wiary.
Kiedy młodzieniec wędrował poprzez gąszcze i lasy, uszy jego usłyszały śpiew, który od razu wypełnił jego serce po brzegi. Schował się więc za krzakiem i wypatrywał właścicielki magicznego głosu. Gdy tylko spostrzegł skromną niewiastę, ruszył w jej stronę, a ta lekko się przestraszyła. Znała jednak Witosława – w końcu legendy o jego sprawiedliwości krążyły już po całym świecie.
Witosław przekazał dziewczynie wspaniałe wieści: „Chcę Cię za żonę!”. Kobieta nie zastanawiała się długo – w końcu Witosław Sprawiedliwy był człowiekiem niezwykle dobrym i pięknym. Młodzieniec zawiesił na szyi ukochanej medalion matki i ruszyli razem w wędrówkę do zamku.
Kiedy mściwy król dostrzegł wybór syna, wściekł się do czerwoności. Biedną niewiastę nakazał zamknąć w lochu bez jedzenia i bez picia. Nie słuchał tłumaczeń syna. Dla starszego Witosława nie liczyło się nic, oprócz bogactwa – nawet prawdziwa miłość. Mijał dzień za dniem, a król nie zmieniał zdania. Siódmego dnia wybranka serca młodszego Witosława zmarła z głodu, uwięziona w ciemnym, zimnym lochu. Serce Witosława Sprawiedliwego pękło z rozpaczy.
Dopiero wtedy Witosław Mściwy zrozumiał, jak okrutnym władcą był przez cały ten czas. Poprzez swoją chciwość stracił jedyną wartość, która była dla niego ważna – Syna. Witosław Mściwy sprzedał królestwo, a majątek – oczywiście w tajemnicy – rozdał biednym.
Władca zbudował także drewniany dom w gąszczu lasu i tam postanowił skryć się przed całym światem. Wstyd związany z niesprawiedliwymi rządami był na tyle duży, że król nie był w stanie patrzeć ludziom w oczy. Witosław mieszkał w drewnianym domu w gąszczu do końca swoich dni. Kiedy zmarł, w miejscu chaty powstała kapliczka, którą można zwiedzać po dziś dzień.
Jeśli przebywacie nad morzem, a leżenie na plaży już Wam się znudziło, serdecznie zapraszamy Was na spacer po Wejherowie i okolicach! Jesteśmy pewni,
Jeśli ktoś pragnie poznać inne obyczaje od tych panujących w dzisiejszym świecie, powinien bez wahania odwiedzić Wioskę Indiańską w Szczyrzycu. Ogrom
Skomentuj artykuł