rodzinnywyjazd.pl

Legenda o kolskim zamku

Pomyślcie sobie, że koło zostało odkryte w połowie IV tysiąclecia p.n.e. w Mezopotamii. Dziś nie zastanawiamy się nad jego znaczeniem. Wynalazek ten z pewnością zmienił życie naszych przodków. Jednak to nie o kole będzie dzisiejsza legenda, ale o niezdecydowaniu pewnej Zosi, która mieszkała w zamku w Kole. 

Otóż wszystko działo się bardzo dawno temu. Starosta posiadłości miał piękną córkę Zofię, która słynęła z niezdecydowania. O jej rękę ubiegało się wielu kandydatów, jednak dziewczyna wszystkich odrzucała, nie będąc pewna swoich uczuć. Pewnego dnia do zamku przyjechali dwaj bracia. Kiedy zobaczyli kobietę, od razu się zakochali. Początkowo nie mówili sobie o swoich uczuciach. Próbowali skraść serce Zosi i pojąć ją za żonę, każdy na własną rękę. Jednak tajemnica nie mogła trwać długo, bowiem dziewczyna nie mogła się zdecydować, którego z braci woli. Kiedy rodzeństwo dowiedziało się, że oboje starają się podbić serce Zosi postanowili stanąć do pojedynku o piękną pannę. 

Nowiny szybko się rozeszły i nazajutrz na dziedzińcu zgromadziła się masa ciekawskich ludzi, czekając kto okaże się zwycięzcą. Zosia do ostatniego momentu nie wiedziała co robić i kogo ma chronić. Zdawała sobie sprawę, że kłótnia braci wywołana jest przez nią. Nie radząc sobie z wewnętrzną rozterką dziewczyna płakała tak głośno na zamkowej wieży, że słychać ją było aż na dziedzińcu. Bracia słyszeli szlochanie ukochanej, ale nawet nie myśleli o przerwaniu życiowej walki. Zaślepieni miłością i zazdrością nie zważali na nic. Stało się jednak coś strasznego, cały tłum ludzi przeraził się w jednej chwili, gdy na ziemię padli dwaj mężczyźni równocześnie. Ugodzili się śmiertelnie w tej samej chwili.

Ojciec Zosi postawił dwa pomniki ku przestrodze następnym zapaleńcom. Ponoć ich pozostałością są dwa obeliski w formie złamanych kolumn, znajdujące się w zachodniej części Koła do dnia dzisiejszego. Na zamku wielokrotnie widywano dwie zjawy, które podobno pragnęły prosić Zosię o wybaczenie. 

Hmm… wniosek nasuwa się jeden - nie warto być ślepo zakochanym. Trzeba wiedzieć czego się chce i czy tego samego pragnie ta druga połówka. I jeszcze ostatnia nowinka na koniec: jak w wielu innych zamkach, tak i w Kole podobno są tajemne przejścia i lochy, w których jak to zazwyczaj bywa ukryte są skarby. 

Galeria zdjęć

Skomentuj artykuł